Odkąd zaczęłam moją przygodę z filcem, z zachwytem oglądałam wszystkie filcowe jedzonka na Pintereście. Wszystko chciałam uszyć, tylko nie bardzo miałam po co. Ale odkąd jest z nami K już mam dla kogo szyć. Zaczęłam od czegoś prostego czyli torebek herbaty i plasterków cytryny. Wzorów w internecie można znaleźć sporo, ale i samemu można coś naszkicować. Trzy kolory filcu, kawałek wstążki i herbatka gotowa. A jak świetnie smakuje z rąk dwulatka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz