Szukając inspiracji na kalendarz adwentowy, znalazłam bardzo fajny pomysł na jesienny wianek (klik). Długi listopadowy weekend spędzony na działce pomógł w jego realizacji. Ja znalazłam odpowiednie drewienka, a pocięcie i oszlifowanie "zleciłam" Panom. Dzięki ich wspaniałym umiejętnościom otrzymałam śliczne, drewniane krążki w sam raz na wianek. Jeszcze tylko trochę drutu i gwoździków, i wianek gotowy! Przez tydzień myślałam nad dekoracją i ostatecznie zdecydowałam się na minimalistyczne ozdobienie z wykorzystaniem drobiazgów z Monachium.
A tak prezentuje się na drzwiach
Wow, przecudny. Minimalizm w takiej postaci jest naprawdę urzekający :)
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!!
OdpowiedzUsuń